…czyli miejsca odwiedzone w listopadzie, które zrobiły na mnie największe wrażenie.
6. Kraszkebab
Kraszewskiego 9b | fanpage
Wg ocen na TripAdvisorze najlepszy kebab w Poznaniu, niepodważalna legenda Jeżyc. Wróciłem tu po latach, zamówiłem kultowego lawasza z sosem banan-ostry (cudowny jest!) i czekałem na swojego kebsa… 45 minut. W tym czasie wydano 7, może 8 kebabów – trochę mało. Niemniej, lawasz smakował bardzo dobre – na oklaski zasługuje przede wszystkim świetne mięso. Z drugiej strony, troszkę zabrakło mi ziół (chyba po prostu obsługa zapomniała o ich dodaniu?) oraz chciałoby się więcej tego cudnego sosu…
5. Tapasta
Kwiatowa 3/3 | fanpage
Tutaj też trafiłem szlakiem TripAdvisora. Wg rankingów w aplikacji w Tapaście podają najlepszy makaron w mieście. Podobnie wróciłem tu po latach i znów skusiłem się na tutejszą carbonarę – bardzo smaczną, sycącą, w przyzwoitej cenie, ale jednak trochę oszukaną. W oryginale zamiast boczku jest guanciale, no i nie podaje się w ten sposób surowych żółtek jaja. Na plus bardzo dobre, wyrabiane na miejscu spaghetti. W skrócie: jest problem z autentycznością, ale całą michę wsunąłem ze smakiem.
4. Art Sushi
Półwiejska 42 | fanpage
Z sushi barami jest tak, że czasem, w niektórych przypadkach, najciekawsze dania kryją się tam, gdzie większość klientów nie zagląda – w kuchni ciepłej danego lokalu. I tak jest w tym przypadku, gdzie wertując kartę dokładniej można trafić na dania kuchni koreańskiej. W listopadzie skusiłem się na wieprzowinę na ostro (serio było pikantnie) i bardzo mi ona smakowała. Uwielbiam takie jedzenie, więc powroty do Art Sushi na inne koreańskie potrawy są więcej niż pewne.
3. Może Zboże
Woźna 2/3 | fanpage
Zwycięzca głosowania z ubiegłego miesiąca wykorzystał szansę i zaprezentował naprawdę ciekawą, oryginalną i – przede wszystkim – smaczną kuchnię. Kaszanka z buraka okazała się sporym zaskoczeniem, a polędwiczka wieprzowa zachwyciła mnie swoją soczystością oraz wybornym sosem na bazie kurek i kawy zbożowej. Reszta menu prezentuje się równie interesująco, poza tym są jeszcze lunche i weekendowe bifory (tam też dania spoza karty). Jest po co wracać, więc jeśli nie w grudniu, to w nowym roku pojawię się ponownie w Może Zboże na pewno!
1. Raj
Śródka 3 | fanpage
Umówmy się tak, że możecie te dwa pierwsze miejsca potraktować ex aequo. W Raju kolejny raz zjadłem wprost cudownie i tym razem miałem okazję popróbować wielu nowości. Była zupa pho, ale za to na gęsinie. Były choripany, czyli takie argentyńskie hot dogi z boskim chorizo i jeszcze lepszym chimichurri. Nie mogło zabraknąć oczywiście sernika, tym razem w trzech odsłonach (czekoladowy z chałwą, kwaśny o Indochinach, klasyczny mango) i Rogali Śródeckich, bo to był ich czas. Takie tam wielkie obżarstwo w jedną z sobót listopada.
1. Południe
Mickiewicza 24a/2 | fanpage
Jak ja lubię to miejsce! Fajne gotowanie, takie bez ściemy, trochę po domowemu, ale jednak egzotycznie i orientalnie. Na początku trzymano się tutaj jedzenia inspirowanego kuchnią południowoamerykańską, dziś bywa różnie. W listopadzie jedliśmy w Południu pyszne makarony (serio, są one doskonałe – dla mnie ścisły poznański TOP): jeden z sosem borowikowym, dwa z rwaną wołowiną, szczypiorkiem i sosem ostrygowym. Oba genialne, choć ten z bardziej azjatyckim sznytem smakował mi bardziej. Do tego jeszcze „polski choripan”, czyli podobna rzecz jak w Raju, tyle że zamiast chorizo kiełbasa biała, a w miejscu oryginalnego chimichurri „majonez chimichurri”. Genialne jedzenie – nie mogę się doczekać mojego kolejnego powrotu tutaj.
NOWE MIEJSCA
…czyli ciekawe knajpy w Poznaniu, które otworzyły się niedawno.
curry-mary
Szamarzewskiego 14 | fanpage
Knajpka specjalizująca się tylko i wyłącznie w curry? Pojawiło się coś takiego na Jeżycach! W ofercie wiele rodzajów curry: jest curry tajskie, jest curry indyjskie, a także curry nietypowe i zaskakujące, bo np. łączące elementy bardziej kojarzone z kuchnią europejską, czy nawet polską. Generalnie menu jest bardzo zachęcające i jako fan curry w różnym wydaniu znalazłbym tu coś dla siebie bezproblemowo – w dodatku nie na jedną wizytę, a przynajmniej na kilka. Troszkę się już nie mogę doczekać, kiedy tu zawitam. Oby udało się jak najszybciej!
Otwierasz knajpę i chcesz, aby pojawiła się tutaj w przyszłym miesiącu?
Szukasz innej formy promocji?
Napisz do mnie: maciejje.kontakt@gmail.com
GDZIE MAM ZJEŚĆ W GRUDNIU 2018?
…czyli ankieta, w której decydujecie, gdzie powinienem udać się „na testy”. Głosowanie trwa do niedzieli, 9 grudnia, do godz. 23.59. Można wybrać maksymalnie 3 lokale. Do dzieła!
GDZIE MAM ZJEŚĆ W GRUDNIU 2018 w Poznaniu?
- Asian Street Food (28%, 460 Votes)
- curry-mary (23%, 374 Votes)
- KeBob (23%, 365 Votes)
- Dym na Wildzie (21%, 332 Votes)
- Wypiek (5%, 85 Votes)
Total Voters: 1 215

BYĆ MOŻE PRZEGAPIŁEŚ…
…czyli ważne, ciekawe i pomocne materiały, które pojawiły się w listopadzie.
Gdzie zjeść sernik w Poznaniu? Poznań to miasto serników. Dobry sernik zjecie w co drugiej kawiarni. Napisałem od nowa zestawienie najlepszych miejsc na tego typu ciasta w Poznaniu. Korzystajcie, ile wlezie! Smacznego!
Duma Poznania – Rogale Świętomarcińskie. Co jest z nią nie tak? W listopadzie imieniny świętego Marcina świętuje się rogalowo. Okazuje się jednak, że certyfikowany rogal nie oznacza lepszego rogala. Ba, jest wręcz odwrotnie! O co chodzi? Zobaczcie koniecznie film, który przygotowałem na ten temat.