Pisząc „wino stoi tu na pierwszym planie”, na pewno nie popełniłbym żadnego faux pas, a już na pewno w żaden sposób bym nie skłamał. Z drugiej strony, trochę to ujmujące dla rewelacyjnych, autorskich dań idealnie nadających się do dzielenia w kilkuosobowej grupie. Menu jest zmienne, więc nie będę się tu rozpływał nad każdym z próbowanych dań, ale musicie wiedzieć, że każde z nich było bezbłędne, nieoczywiste i zaskakujące. Trudno jednoznacznie określić tutejszą kuchnię. Trochę sezonowa, lecz nie w stu procentach. Czerpiąca przede wszystkim z krajów Europy, jednak nie tylko. Momentami fine dining, ale też trochę comfort food. Od początku do końca mega smacznie i to jest najważniejsze.
A wino? Cóż, oferta master sommeliera Piotra Pietrasa jest naprawdę niesamowita, pełna wybornych, rzadziej spotykanych etykiet. Wino w trakcie kolacji tak nam smakowało, że postanowiliśmy zakupić od razu kilka kolejnych butelek do domu (na miejscu działa też sklep).
No i jeszcze obsługa! Kontakt w nazwie nie wziął się znikąd i rzeczywiście, kolejnym atutem tego miejsca jest właśnie to, w jaki sposób kelnerzy opowiadają o daniach, winach, jak wchodzą w rozmowę z gośćmi. Nie dziwię się, że zostało to docenione przez inspektorów Michelin, którzy umieścili Kontakt Wino & Bistro w ostatnim wydaniu tego słynnego przewodnika po restauracjach. Moim zdaniem to tylko początek i w następnych latach będzie tylko przybywać wyróżnień. Dla mnie obecnie jest to jedna z najciekawszych restauracji w Warszawie.