Livingroom Restaurant

Restauracja przy Bulwarach Nadwarciańskich w niszach wiaduktu kolejowego. Ma bardzo szeroką ofertę – każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Warty uwagi jest tatar, żebro wołowe i steki sezonowane na sucho w szafie do dojrzewania mięsa przez minimum 90 dni. Ciekawie wyglądają też burgery oraz kanapki m.in. z pastrami. Livingroom Restaurant świetnie nada się na imprezę okolicznościową, a przy tym można tam całkiem nieźle zjeść.

Kobe Grill House

To jedna z najpopularniejszych restauracji w Jeleniej Górze. Od lat rekomendowano mi to miejsce ze względu na ponoć najlepsze burgery w Polsce. Poza tym w menu znajdują się steki, makarony, sałatki oraz kurczaki. W karcie znajdziemy również ofertę alkoholową.

Zacznę od tego, co mi smakowało: stek ribeye. Kawał pysznego mięsa wysmażonego zgodnie z życzeniem i podanego z pieczonymi ziemniakami i surówkami – dodatki naprawdę świetne. Szczerze? Chętnie bym tutaj wrócił na ten stek. Co innego ma się sprawa z burgerem, który wyglądał doprawdy imponująco, jak z jakiejś reklamy. W smaku niestety rozczarował: o ile za dodatki mógłbym dać okejkę, o tyle jakość i smak mięsa pozostawały wiele do życzenia. Wołowina psuła odbiór całej kompozycji, a tak nie powinno być. Trochę wstyd jak na lokal, który ma w nazwie „kobe”.

Steakhouse & Pizza by Duchówka

Restauracja, która specjalizuje się w sezonowanych stekach z warmińsko-mazurskiej wołowiny. W menu znajdziemy również burgery, bułeczki bao, placki po węgiersku, carpaccio wołowe oraz tatar wołowy, makarony, ryby, sałatki, żeberka i wiele innych. No i oczywiście – jak sama nazwa wskazuję – pizzę.

Polecam tutaj stek t-bone – świetnej jakości mięso! Było to zdecydowanie najsmaczniejsze danie ze wszystkich, które tutaj próbowaliśmy. Dobre wrażenie zrobiła na mnie także pizza diavola. Ciasto cieniutkie na środku, z zewnątrz pulchne. Mniej przypadły mi do gustu bułeczki bao. Dzięki szerokiemu menu jest to świetne miejsce na wypad ze znajomymi.

Studnia Smaków

Jedna z najczęściej polecanych restauracji w Elblągu. Można tu znaleźć dania klasycznej kuchni polskiej, ale także makarony, pizze i steki, również z wołowiny sezonowanej. Co miesiąc lokal wprowadza dodatkową sezonową ofertę, która urozmaica menu.

Polecam zamówić szaszłyk drobiowo-wieprzowy – mięso jest naprawdę soczyste! Smakował mi tu także żurek, dobre wrażenie zrobiły również na mnie makarony. Generalnie w Studni Smaków można zjeść naprawdę smacznie, choć raczej bez większych zachwytów. Jest to dobre miejsce na imprezy okolicznościowe czy spotkania ze znajomymi.

La Squadra Ristorante

Wyjątkowa włoska restauracja, która znajduje się w… salonie sportowych aut klasy premium. Kuchnię włoską interpretuje się tu w nowoczesny sposób, przy użyciu tradycyjnych włoskich składników sprowadzanych bezpośrednio z Włoch, a także świeżych mikroziół i jadalnych kwiatów dostarczanych przez lokalnego dostawcę. Szef kuchni tworzy autorskie dania, inspirowane ideą foodsharingu.

Gorąco polecam wypróbowanie carbonary! Ich makaron smakuje naprawdę doskonale, a sos jest aksamitnie kremowy z zachowanie odpowiednich proporcji. Mocno przypadło mi również do gustu tutejsze tiramisu.

Owca Cała

Wegański lokal specjalizujący się w makaronach, druga restauracja właścicieli Kuchni PoWolność. Wszystkie oferowane tu makarony są w pełni wegańskie i wytwarzane na miejscu. Restauracja posiada otwartą kuchnię, dzięki czemu można obserwować ich proces przygotowywania. Menu jest sezonowe i zmienia się co jakiś czas. Wszystkie dania, które miałem okazję tu spróbować, były naprawdę wyśmienite. Porcje są obfite, a prezentacja dań jest bardzo estetyczna. Całe doświadczenie kulinarne w Owca Cała było niezwykle satysfakcjonujące. Na początku wspomniałem, że jest to restauracja w pełni wegańska – jako wielbiciel mięsnych dań mogę jednak powiedzieć, że tutaj nie odczułem ich braku i nie miałem wrażenia, że tutejsze potrawy są w jakiś sposób wybrakowane. W zasadzie to na te dwie godziny wręcz zapomniałem o istnieniu mięsa i innych produktów odzwierzęcych, zajadając się ze smakiem kolejnymi pozycjami z menu. Nie każde wegańskie miejsce to potrafi!

Pastaio

Pasta bar specjalizujący się – jak sama nazwa może sugerować – w makaronach. Mało tego, w Pastaio wyrabia się je ręcznie, na świeżo i w zasadzie na oczach gości, a potem podaje się je z sezonowymi dodatkami. Menu restauracji jest zmiennę i dostosowywane do sezonowych składników i warzyw.

Podczas wizyty skosztowałem spaghetti cacio e pepe oraz tortelloni faszerowane szarpaną łopatką wieprzową, polane masłem z szałwią. Oba dania były niezwykle udane. Makarony smakowały przepysznie, świeżo, a dodatki dobrano doskonałe – łopatka wieprzowa w tortelloni rozpływała się w ustach i zaskakiwała głębią. Warto zaznaczyć, że porcje były również bardzo obfite.

Lokal Vegan Bistro

Kultowe wegańskie bistro w centrum Warszawy. Karta jest krótka, ale kucharze regularnie wprowadzają nowe pozycje zależne od sezonu. Zawsze znajdzie się tu coś egzotycznego, tradycyjnego lub z rodowodem streetfoodowym. W menu gościły już takie pozycje jak kebab, banh mi, tatar, czy carbonara.

Ja miałem okazję spróbować największego hitu Lokal Vegan Bistro, który jest w ofercie niezależnie od pory roku, czyli wegańskiego odpowiednika schabowego z soi. Jest to bardzo dobre danie, ale nieco różni się w smaku, a zwłaszcza w konsystencji od klasycznego kotleta schabowego. Warto jednak się otworzyć i na takie doznania.

Lupo

Restauracja słynie z ręcznie wyrabianych, codziennie świeżych makaronów. To właśnie one są podstawą menu i największym atutem Lupo. Poza tym znajdziecie tu także krótką listę dań głównych z mięsa, owoców morza i świeżych warzyw. Nie myślcie tylko, że to miejsce ma być odzwierciedleniem tradycyjnych przepisów kuchni włoskiej – one są raczej punktem wyjścia do autorskiej fantazji, która mniej lub bardziej odbiega od tego, co możecie zjeść w słonecznej Italii.

Karta zmienia się tu sezonowo, zimą załapałem się jeszcze na przystawkę z pieczoną dynią, jarmużem, orzechami laskowymi i jeżynami. Dynia się rozpływała, jarmuż i orzechy chrupały na dwa różne sposoby, a całe danie oferowało wybuchową mieszankę smaków i faktur. Świetna była też stracciatella z czarnymi winogronami i oliwkami. Idealnie kremowy ser w doskonałym towarzystwie – wyborna propozycja, którą chętnie się powtórzy. Z dań głównych polecam lasagnette al ragu, czyli szerokie płaty makaronu z długo gotowanym polikiem wołowym. Makaron sam w sobie smakował genialnie, a polik wołowy to po prostu istne niebo w gębie. To danie to absolutny punkt obowiązkowy podczas wizyty w tym miejscu, czego nie powiedziałbym o carbonarze, która mnie dość mocno zawiodła. Nie powaliły mnie też tutejsze desery. Za to jeśli lubicie dobry koktajl, to koniecznie musicie zamówić whisky sour – dla mnie najlepsze w stolicy.

KHAO SAN Thai Street Food

Khao San to restauracja specjalizująca się w kuchni tajskiej, gdzie można znaleźć szeroki wybór dań reprezentujących tajską kuchnię. Menu obejmuje przystawki, zupy, dania główne oraz desery, które odzwierciedlają różnorodność kulinarną Tajlandii. Można tam spróbować klasycznych dań, takich jak zupa tom yum, curry czy pad thai.

Ostatnio miałem okazję spróbować pad kra prao moo sap, czyli posiekaną i smażoną wieprzowinę z dodatkiem chili i fasolnikiem chińskim, podane z dużą porcją ryżu i jajkiem sadzonym. Danie było bardzo obfite. Smak był całkiem dobry, z wyraźnym pikantnym akcentem. Należy jednak zauważyć, że wieprzowina była nieco sucha, a żółtko jaja było zbyt ścięte.