Ma Maison by Michel Moran

Restauracja znanego kucharza-celebryty, Michela Morana. Lokal ten doskonale łączy tradycję z nowoczesnością. Unosi się w nim zapach świeżego chleba i ciast. W menu znajdują się klasyczne dania kuchni śródziemnomorskiej i francuskiej. Restauracja ta stworzona jest dla wszystkich, którzy doceniają ciepłą, domową atmosferę. Kuchnia ma możliwość przygotowania dań dla wegetarian, wegan oraz osób z różnymi alergiami pokarmowymi.

Zdecydowanie polecam spróbować rozgrzewającej zupy cebulowej na białym winie. Kolejnym świetnym wyborem jest wprost idealnie przygotowane risotto z czarną truflą. Nie można też przejść obojętnie obok klasycznego deseru kuchni francuskiej, czyli creme brulee. Ma on bardzo aksamitną konsystencję i wyraźnie waniliowy smak.

Tiffi

Hotelowa restauracja, w której możemy zjeść połączenie lekkiej kuchni śródziemnomorskiej z pikantną i wyrazistą kuchnią tajską. Karta menu co sezon zawiera nowe autorskie dania. Oprócz tradycyjnego menu znajdziemy tutaj również menu śniadaniowe.

Sam jadłem tutaj jednak tylko sernik nowojorski z czekoladową praliną. Był on bardzo smaczny, mocno kremowy i naprawdę słodziutki.

Munja

Nowoczesna restauracja bałkańska stworzona przez rodzinę z Czarnogóry. Kulinarne przepisy czerpane są z kuchni czarnogórskiej, serbskiej, chorwackiej oraz z Półwyspu Apenińskiego. W lokalu znajduje się grill opalany węglem i drewnem, na którym smaży się mięsa, ryby i owoce morza.

Polecam tutaj zupę rybną – jest ona bardzo treściwa: masa składników w postaci łososia, dorsza, kałamarnicy i muli. Owoców morza jest tutaj mnóstwo, a sama zupa jest przepyszna. Prawdziwym bestsellerem jest w Munji pljeskavica, czyli siekany kotlet z wołowiny podany na lepinji, rodzaju pieczywa. Kolejny „must eat” to cevapi z siekanej jagnięciny. Jeśli odwiedzacie Munję w większym gronie osób, to warto zastanowić się nad zamówieniem deski grillowanych mięs lub „darów Adriatyku”, czyli ryb i owoców morza. Dzięki temu za jednym zamachem spróbujecie wszystkiego, co najlepsze w restauracji.

Obecnie Munja działa w dwóch lokalizacjach. Co ciekawe, oba punkty znajdują się blisko siebie.

Mela Rossa

Dla tej restauracji warto przyjechać do Radomia! Koniecznie spróbujcie tu bucatini alla carbonara, który smakuje tak dobrze, że mógłby być podawany w najlepszych knajpkach w Rzymie. Nie przypominam sobie, żebym gdzieś w Polsce zjadł lepszą carbonarę. Drugi raz zachwyciłem się przy serniku – przygotowany z serka philadelphia z dodatkiem camemberta. To był prawdziwy majstersztyk kulinarny – kremowy, wręcz lejący się, o głębokim i wciągającym smaku. Również tutejsze cannoli zasługuje na pochwałę, choć jak macie wybrać jeden deser, idźcie w sernik!

Żółty Słoń

Książkowy przykład przerostu formy nad treścią i przekombinowania. Żółty Słoń uchodzi za jedną z najlepszych restauracji z autorską kuchnią wykwintną w Kielcach, dla mnie był zaś dość niesmacznym doświadczeniem. Odniosłem wrażenie, że szef kuchni restauracji chciał mieć w karcie wszystko to, co w życiu próbował lub o czym wręcz tylko usłyszał. Doprowadziło to do momentami wręcz absurdalnego kolażu smaków i inspiracji kulinarnych w ramach pojedynczych dań. Nawet w kuchni fusion wszelkie połączenia powinny mieć jakieś uzasadnienie. Z plusów: naprawdę smaczne mięso w każdej z próbowanych potraw. Im bardziej klasyczna pozycja z karty, tym smaczniejsza – warto tym się kierować przy wyborze dań, jeśli mimo wszystko trafilibyście do Żółtego Słonia.