PaTaThai

Restauracja Łukasza Kadziewicza, polskiego siatkarza i mistrza świata w tej dyscyplinie. Specjalizuje się w tradycyjnej kuchni tajskiej. Szefowie kuchni pochodzą z Tajlandii, restauracja została wyróżniona certyfikatem Thai Select, który potwierdza wysoki standard jakości i autentyczność podawanych dań. W Warszawie PaTaThai ma dwa punkty – na Mokotowie i na Żoliborzu, a w Radomiu jeden.

Polecam spróbować zupy tom yum. Jest ostra i kwaśna w smaku, bardzo smaczna i doskonale przygotowana. Również czerwone curry z kawałkami okonia morskiego było wyśmienite. Ma delikatną słodycz i silne pikantne aromaty. Coś słodkiego? Spróbuj Sakhu Nam Kathi. To chłodny deser z tapioką i owocami. Ma lekką słodycz i orzeźwiający smak.

Tiffi

Hotelowa restauracja, w której możemy zjeść połączenie lekkiej kuchni śródziemnomorskiej z pikantną i wyrazistą kuchnią tajską. Karta menu co sezon zawiera nowe autorskie dania. Oprócz tradycyjnego menu znajdziemy tutaj również menu śniadaniowe.

Sam jadłem tutaj jednak tylko sernik nowojorski z czekoladową praliną. Był on bardzo smaczny, mocno kremowy i naprawdę słodziutki.

AHAAN Thai Street Food

Najlepsze tajskie jedzenie, jakie jadłem poza Tajlandią. Nie tylko w Warszawie, nie tylko w Polsce – na całym świecie! Od wejścia czuję się jak na ulicy gdzieś w Bangkoku lub Chiang Mai – nie każdemu taka autentyczność wystroju pewnie się spodoba, bo niekoniecznie jest wygodnie. Knajpek stylizowanych na tajski street food trochę już w życiu widziałem, ale jeszcze w żadnym innym miejscu jedzenie nie smakowało tak bardzo jak jedzenie na ulicach tamtejszych miast.

Karta AHAAN mocno wyróżnia się na tle innych tajskich restauracji w Polsce. Nie ma pad thaia (jest tylko w dostawie i smakuje fantastycznie), nie ma curry w każdym kolorze, a z takich klasyków dostępnych wszędzie indziej jest chyba tylko zupa tom yum, która ze wszystkich próbowanych przeze mnie dań smakowała mi chyba najmniej. Co w zamian? Przede wszystkim khao soi – trochę zupa, trochę curry z kurczakiem i dwoma rodzajami makaronu. Albo pad kra pao – danie spotykane często w Tajlandii, w Europie o wiele rzadziej: mielona wieprzowina stir fry z jajem i bazylią holy. Uwielbiam też tutejsze kalmary w słonym karmelu i zielonym pieprzem, aromatyczną kiełbasę sai ua z galangalem i trawą cytrynową, czy laab – kwaśno-ostro-słoną sałatkę z wieprzowiną, a także som tam, inną kwaśno-ostro-słoną sałatkę, tym razem z zielonej papai. Menu się zmienia co jakiś czas i bazuje często na produktach, których nie znajdziecie w innych tajskich restauracjach w stolicy.

Jeśli mieliście okazje skosztować tajskiego street foodu na miejscu, to będziecie zachwyceni. Jeśli nie, to możecie być zawiedzeni brakiem najbardziej znanych w Europie klasyków. Niektórzy goście restauracji nie są też zadowoleni z dość luźnej obsługi – mi to odpowiada, ale ostrzegam, że kelnerzy raczej skracają dystans.

KHAO SAN Thai Street Food

Khao San to restauracja specjalizująca się w kuchni tajskiej, gdzie można znaleźć szeroki wybór dań reprezentujących tajską kuchnię. Menu obejmuje przystawki, zupy, dania główne oraz desery, które odzwierciedlają różnorodność kulinarną Tajlandii. Można tam spróbować klasycznych dań, takich jak zupa tom yum, curry czy pad thai.

Ostatnio miałem okazję spróbować pad kra prao moo sap, czyli posiekaną i smażoną wieprzowinę z dodatkiem chili i fasolnikiem chińskim, podane z dużą porcją ryżu i jajkiem sadzonym. Danie było bardzo obfite. Smak był całkiem dobry, z wyraźnym pikantnym akcentem. Należy jednak zauważyć, że wieprzowina była nieco sucha, a żółtko jaja było zbyt ścięte.

Luktung

Zjecie tu dania z południowo-wschodniej Azji, przede wszystkim tajskie i malezyjskie specjały. Restauracje prowadzą właściciele Molam – w Luktung kuchnia jest prostsza i mniej zaskakująca, skierowana do szerszego grona gości.

Zamówiłem tu smaczny pad thai z tofu i kurczakiem – intensywnie słodko-kwaśno-słony, a przy tym harmonijnie wyważony, co zrobiło na mnie wrażenie. Było to najlepsze danie ze wszystkich, które próbowałem. Świetnie smakował też grillowany pstrąg – delikatny i lekko pikantny. Poza tym warto zdecydować się na sałatkę rojak z warzywami i sosem z orzeszków ziemnych oraz deser – smażonego banana z wyjątkowym sosem sojowym, który był przepyszny, a przy tym ciężki, słodko-słony i naprawdę intensywny. Taką ucztę po prostu trzeba popić którymś z autorskich koktajli – są one naprawdę rewelacyjne! Nie polecam za to smażonego kurczaka, który okazał się jak na mój gust za tłusty.

Idea Luktung jest taka, by zamawiać wiele dań na stół, do podziału. Przy takich założeniach porcje wydają mi się trochę za małe, zwłaszcza biorąc pod uwagę ceny.

Taka Tajka

Taka Tajka to restauracja w Warszawie, która specjalizuje się w kuchni tajskiej. W ofercie znajdują się różne przystawki, zupy tom yum i tom kha oraz dania główne, takie jak pad thai, pak choi, curry i wiele innych. Można też skusić się na deser, w tym na mango sticky rice lub sakoo. W karcie dań znajduje się khao soi, które rzadko pojawia się w innych tajskich restauracjach.

Zjadłem tutaj zupę tom yum, która była kwaśna, ostra i miała delikatną słodycz. Krewetki w zupie smakowały dobrze. To naprawdę dobra zupa, nie spodziewałem się, że będzie tak dobra. Polecam także massaman curry, które ma mocno korzenne, lekko kwaskowe i słodkawe smaki. To bardzo głęboki i złożony smak. To jedno z lepszych massaman curry, jakie jadłem w Polsce.