Filtry

3 restauracje znaleziony

Happa to Mame

5/5
Data ostatniej wizyty 28/03/2023

Pierwsze miejsce w Polsce, która oferuje japońskie herbaty i – przede wszystkim – japońskie przysmaki. W ofercie znajdują się matcha, yuzu i inne napoje rodem z kraju kwitnącej wiśni oraz różnego rodzaju słodkości, takie jak daifuku (kulki z mochi nadziewane owocami lub kremami), daifuku (japońskie naleśniki przekładane np. kremem matcha) oraz dorayaki (kulki z mochi na patyku, podawane na ciepło i obficie oblewane klejącym sosem). Wystrój Happa to Mame utrzymany jest w bardzo surowym stylu, a do lokalu codziennie ustawiają się ogromne kolejki, co dla niektórych może być frustrujące. Za herbaciarnią stoi Marcin i Shota – Japończyk, który odpowiada za przygotowanie wszystkich słodyczy. Jest to miejsce wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju i… na pewno nie dla każdego. Warto się jednak przekonać, czy japońskie słodkości to coś, za czym zaszalejecie.

Pierwszy lokal Happa to Mame powstał na poznańskich Jeżycach. Pod koniec 2022 roku otworzył się drugi, większy punkt w centrum Warszawy.

3/5
Data ostatniej wizyty 08/03/2023

Miejsce spotkań w sercu Radomia z przytulnym klimatem. Spróbujecie różnych rodzajów kaw i herbat. W ofercie znajdują się również napoje z alkoholem czy lemoniady. Do tego można zamówić coś słodkiego na deser. Ja wybrałem klasyczną mleczną gorącą czekoladę oraz brownie, które okazały się bardzo smaczne. Polecam też herbatę o nazwie kocur – była słodziutka od owoców i świetnie rozgrzewała.

3/5
Data ostatniej wizyty 12/02/2023

Zjecie tu dania z południowo-wschodniej Azji, przede wszystkim tajskie i malezyjskie specjały. Restauracje prowadzą właściciele Molam – w Luktung kuchnia jest prostsza i mniej zaskakująca, skierowana do szerszego grona gości.

Zamówiłem tu smaczny pad thai z tofu i kurczakiem – intensywnie słodko-kwaśno-słony, a przy tym harmonijnie wyważony, co zrobiło na mnie wrażenie. Było to najlepsze danie ze wszystkich, które próbowałem. Świetnie smakował też grillowany pstrąg – delikatny i lekko pikantny. Poza tym warto zdecydować się na sałatkę rojak z warzywami i sosem z orzeszków ziemnych oraz deser – smażonego banana z wyjątkowym sosem sojowym, który był przepyszny, a przy tym ciężki, słodko-słony i naprawdę intensywny. Taką ucztę po prostu trzeba popić którymś z autorskich koktajli – są one naprawdę rewelacyjne! Nie polecam za to smażonego kurczaka, który okazał się jak na mój gust za tłusty.

Idea Luktung jest taka, by zamawiać wiele dań na stół, do podziału. Przy takich założeniach porcje wydają mi się trochę za małe, zwłaszcza biorąc pod uwagę ceny.